let's play the game
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Jasne, dzięki - powiedziała. Odprowadziła go wzrokiem i posiedziała jeszcze przez chwilę, zanim sama się zebrała.
Offline
Następnego wieczora tor, który jeszcze wczoraj świecił pustkami, dzisiaj pobrzmiewał głośną muzyką i pomrukiem silników. Lilly była w siódmym niebie, uwielbiała tę atmosferę. Razem z nią był jej starszy brat, Derek, który choć udziału w wyścigach nie brał, to podobnie, jak siostra lubił całą otoczkę tychże. Kobieta podjechała swoim autem do linii, gdzie stali inni uczestnicy rywalizacji. Mężczyzna zaparkował swój motocykl nieopodal.
- Gotowa? - spytał, gdy Lilly wróciła po opłaceniu wpisowego.
- Jak zawsze. Sporo nowych twarzy - rozejrzała się.
- I tak z nimi wygrasz, jak zwykle - zaśmiał się. Ubrany w dżinsy, lekko opiętą koszulkę i skórzaną kurtkę zwracał uwagę mniej lub bardziej skąpo ubranych kobiet i dziewcząt.
- Pamiętaj, nigdy nie lekceważ przeciwnika - pokiwała z powagą głową.
- Jaaasne - Derek lekko się z niej nabijał za co oberwał kuksańca.
- Postaraj się nie wyrywać jakichś dziewczynek.
- Dobrze... Mamo - jak Lilly kochała brata, tak Derek często zwyczajnie działał jej na nerwy.
Offline
Charlotte również tutaj była. Wczoraj jeszcze przespała się u przyjaciółki, odwlekając wizytę u siostry tak długo, jak to możliwe. Było tutaj kilkoro jej znajomych, dwóch z nich również się ścigało.
Offline
Gdy Lilly odeszła, Derek wyjął paczkę papierosów i zapalił jednego, przysiadając na motocyklu.
Offline
- Cześć, odpalisz mi? Ktoś mi zwinął zapalniczkę - powiedziała, podchodząc do chłopaka. Znali się już z widzenia. Dziś nie miała okularów, a jej siniak pokrywała dość gruba warstwa makijażu, tak by nie było go widać.
Offline
- Jasne - zapalił zapalniczkę i podsunął jej.
Offline
Z przyjemnością zaciągnęła się papierosem. - Dzięki.
Offline
- Co słychać? - zapytał chowając przedmiot.
Offline
- Wszystko po staremu... Raczej norma. Muszę tylko znaleźć sobie nocleg na dzisiaj - powiedziała, strzepując popiół. Do tej pory mieszkała ze swoim chłopakiem, który również często brał udział w wyścigach.
Offline
- To nie śpisz u... tego, którego imienia nie pamiętam?
Offline
- Nie. Nie mieszkam już z nim - odpowiedziała i spojrzała na niego. Pomimo makijażu widać było, że oko zostało podbite, głównie przez to ze nadal było lekko podpuchnięte, a białko było zaczerwienione. - Czasami tak bywa - wzruszyła ramionami.
Offline
- Taak, właśnie widzę, jak bywa - dopiero teraz dostrzegł znacznie grubszą warstwę makijażu.
Offline
- Uderzyłam się... O klamkę. To nic takiego - powiedziała, gdy dostrzegła że patrzy na jej twarz.
Offline
- Mhm, a ja na ostatniej misji się opalałem - odpowiedział równie wiarygodnym zdaniem.
Offline
:spam:
Offline
Maddie dostała zaproszenie od przyjaciela, który brał udział w wyścigach. Przyjęła je z miłą chęcią i po chwili znalazła się na torze. Pojawiła się w czarnych skórkowych leginsach, w białej wydekoltowanej koszulce, która podkreślała jej wysportowaną figurę. Założyła również na siebie króciutką, czarną, dopasowaną skórzaną kurtkę, ale rozpiętą gdyż "bagaż" nie pozwalał na zapięcie. Pomalowała się dosyć ostrzej i założyła białe baleriny. Maddie miała ponad 181 cm i rzadko nosiła szpilki. Kiedy przekroczyła próg, od razu zauważyła swoją siostrę. Zdziwiła się na jej widok . - Charlotte?! - krzyknęła i udała się w kierunku dziewczyny.
Offline
- Ktoś cię chyba woła - skinął na sunącą z furią w oczach kobietę z wielkimi, podskakującymi cyckami.
Offline
- Oj no najgorzej - jęknęła, dostrzegając kobietę.
Offline
- Charlotte, możemy na słówko? - podeszła i złapała delikatnie za ramię siostrę.
Offline
- Nie teraz, jestem zajęta Maddie. Później cie znajdę, patrz, znajomi cię szukają... A ja mam z Derekiem bardzo ważną sprawę do obgadania i strasznie mi teraz przeszkadzasz - powiedziała, kładąc nacisk na ostatnie słowo.
Offline
Maddie uniosła jedną brew. Jednak jej to nie ruszyło, znała dobrze Charlotte, aż za dobrze. - Kochanie, kolega poczeka - odparła spoglądając na Dereka. Zaciągnęła ją na bok. - Słuchaj, raz dlaczego się nie odzywasz, nie odbierasz telefonów od ojca, dwa... Dobra, nie wiem czy wiesz, ale nocujesz u mnie siostro - powiedziała już spokojnie. Zauważyła, że kolega Charlotte się niecierpliwi. - Okej, puszczam Ciebie, ale i tak sobie pogadamy - puściła jej ramię i pozwoliła odejść. Mimo wszystko martwiła się o nią, była jaka była, ale to siostra. Odchodząc spojrzała się w ich stronę, po czym szybko się udała do jednego z samochodów, przy którym stał jej przyjaciel.
Offline
- Traktuje mnie jakbym była dzieckiem - mruknęła, gdy wróciła do Dereka.
***
- Co, siostrzyczka daje popalić? - zapytał Tom, chłopak, który zaprosił tutaj Maddie.
Offline
- Raany, ale się czepiła - mruknął.
Offline
- Zawsze się tak czepia, chociaż jestem już dorosła. I nie jej sprawa gdzie będę spać - powiedziała z irytacją i zapaliła kolejnego papierosa.
Offline
- Relaks, nie ma się co spinać.
Offline