let's play the game
Nie jesteś zalogowany na forum.
- I skromny, to twoja największa zaleta - bawiła się rozmową z Davidem.
Offline
- Zdecydowanie... Podejrzewam, że tak jak i Twoją.
Offline
- Oczywiście, nie widać?
Offline
- Widać, nawet bardzo dobrze - stwierdził, bez zażenowania spoglądając w jej dekolt.
Offline
Od niechcenia lekko odrzuciła włosy do tyłu.
Offline
Całkiem dobrze mu się z nią flirtowało, jednak po kilkunastu minutach musiał stanąć za konsoletą. - To co, jak skończę grać wpadasz do mnie? - zapytał pół żartem pół serio, posyłając jej zaczepny uśmiech.
Offline
- Czemu nie - puściła mu oczko i odeszła do przyjaciół.
Offline
David natomiast zaczął swoją pracę. Ludzi w klubie było już naprawdę dużo, z przyjemnością rozglądał się po bawiącym tłumie.
Offline
Agnes wyszła na parkiet, po czym dała się ponieść muzyce.
Offline
David za konsoletą nie pił alkoholu, jedynie wodę. Wkręcił się we własną muzykę i przestał zwracać uwagę na ludzi.
Offline
Czas płynął więc wszystkim niepostrzeżenie.
Offline
Po trzech godzinach skończył pracę. Pierwsze co zrobił to udał się do baru i zamówił whisky, odczuwał przyjemne zmęczenie. Ludzi nadal było mnóstwo, pomimo tak późnej godziny. Rozejrzał się po sali w poszukiwaniu jakiejś znajomej twarzy.
Offline
Nie wiedzieć kiedy przy barze pojawiła się Agnes. Choć wyglądała świeżo, jej dekolt lekko lśnił od potu. Mimo to kobieta czuła się naprawdę wspaniale. Zamówiła kolejnego drinka, tym razem w wysokiej szklance.
Offline
- Set się podobał? - zapytał, przybliżając się do niej nieco.
Offline
- Całkiem niezły, dałeś radę - puściła mu oczko.
Offline
- Mam wiele ciekawych umiejętności... Wystarczy się przekonać.
Offline
- Na przykład jakich?
Offline
- Na przykład robię zajebiste drinki... I mam bardzo sprawny język.
Offline
- Sprawny język mówisz - wsparła się lekko na jego ramieniu. - Chyba nie uwierzę, jeśli się nie przekonam - mruknęła mu do ucha, które zaraz potem nadgryzła. Kciukiem lekko przesunęła po jego szyi, niby przypadkiem, jednak spodobało jej się to, co poczuła pod palcem. Lekki puls i ciepło od krwi.
Offline
- Przekonać możesz się nawet zaraz... Kwestia podwózki do domu.
Offline
- Zapraszasz?
Offline
- Jasne, że zapraszam - odpowiedział, bez chwili zawahania.
Podszedł do nich James, który znał się z Agnes od jakiegoś czasu. Wrócił, gdy tylko się posilił, nie lubił robić tego w klubach, tak jak dziewczyna. - Agnes, zmieniamy lokal. Idziesz?
Offline
- Nie, będę się zwijać. Ale udanej zabawy - uśmiechnęła się do Jamesa. Znała go właściwie od zawsze.
Offline
Rzucił okiem na Davida, unosząc lekko brew. - Serio? Zreesztą, nie moja brocha. Spiszemy się, na razie - powiedział i wrócił do reszty towarzystwa.
Offline
- Możemy iść, prowadź.
Offline